Właściwie jest to zabawa łącząca matematykę z ćwiczeniem celności rzutu i rozpoznawaniem liter w imieniu. Jak się bawiliśmy?
Przygotowałam trzy obręcze i stojak do "mini kosza". Obręcze ustawiłam w różnych odległościach jedną za drugą: najdalej od kosza czerwoną, bliżej pomarańczową, najbliżej niebieską.Na tablicy wyrysowałam tabelę. Każde z dzieci musiało przeliterować swoje imię, które zapisałam. Następnie je głoskowało. Omawiałam przy okazji różnice w pisowni i wymowie. Pisałam litery drukowane, bo nie znamy jeszcze pisanych.Ustaliłam trzy rundy rzutów. Wytłumaczyłam dzieciom, że w pierwszej rundzie z każdej obręczy (odległości) mają rzut próbny. W sumie, najwięcej w jednej rundzie, można było otrzymać 6 punktów. Punktację ustaliłam następująco, z obręczy:
- czerwonej za 3 punkty,
- pomarańczowej za 2 punkty,
- niebieskiej za 1 punkt.
Tak się bawiliśmy :)